Skip to main content

social media

>>>

Formularz kontaktowy



    Co to jest video marketing?

    czym jest videomarketing

    Widzisz coraz mniej statycznych grafik, a coraz więcej wideo? Rolki, shorty, TikTok, YouTube – dziś znaczna część komunikacji w internecie, zwłaszcza w social mediach i w kampaniach reklamowych, opiera się na materiałach wideo. Jeśli chcesz, żeby użytkownicy lepiej zapamiętywali Twoją markę, łatwiej rozumieli Twoją ofertę i częściej wracali – oprzyj komunikację o video marketing

    Poniżej wprost wyjaśniamy, czym on jest, na jakich platformach działa najlepiej, jakie formaty warto rozważyć, dlaczego algorytmy go premiują i z jakimi wyzwaniami musisz się liczyć.

    Czym jest video marketing?

    Video marketing to wszelkie działania komunikacyjne oparte na treściach wideo, realizowane w celu budowania świadomości marki, edukacji, generowania popytu i konwersji. 

    W praktyce jest to pełne spektrum – od krótkich, wertykalnych form nastawionych na zasięg i uwagę, przez filmy produktowe i case studies, aż po dłuższe materiały eksperckie, webinary czy wywiady. 

    Wideo może pracować na każdym etapie lejka – od pierwszego kontaktu (TOFU), przez rozważanie (MOFU), po finalizację (BOFU).

    Gdzie dziś działa video marketing?

    Krótka odpowiedź: praktycznie wszędzie. W ekosystemie Meta (Facebook i Instagram) treści wideo są intensywnie promowane przez algorytm; TikTok w ogóle powstał na wideo i wciąż wyznacza tempo; w Google najważniejszym filarem wideo jest YouTube, który de facto jest drugą co do wielkości wyszukiwarką na świecie. 

    Do tego dochodzi LinkedIn – platforma z natury merytoryczna, która nadal potrafi dowieźć świetne wyniki na treściach statycznych i tekstowych, ale wyraźnie rośnie udział postów wideo (szacunkowo wzrost publikacji o ok. 36% r/r). Wreszcie Spotify – dziś nie tylko audio, ale także video podcasty, które można monetyzować i dystrybuować jak klasyczne odcinki.

    Wniosek jest prosty: nastąpił transfer stylu komunikacji ze statycznego na wideo. To nie jest moda – to efekt zmiany zachowań użytkowników i konstrukcji algorytmów, które mierzą „czas przy ekranie” i nagradzają treści utrzymujące uwagę.

    Najczęstsze typy kreacji wideo

    • Krótkie formy wertykalne (Reels, Shorts, TikTok) – idealne na zasięg, testowanie narracji, pierwsze „hooki” i szybkie edukacyjne snacki.
    • Dłuższe formy poziome (YouTube) – materiały, które wyczerpują temat: recenzje, tutoriale, webinary, wywiady, dokumentacje wdrożeń.
    • Filmy reklamowe w różnych proporcjach (1:1, 16:9, 9:16) – kreacje performance do kampanii płatnych, z jasnym CTA i precyzyjnym dopasowaniem do etapu lejka.

    Co mówią liczby?

    Prognozy na 2025 rok wskazują, że posty wideo będą stanowiły ok. 58% wszystkich postów marek na Instagramie, wobec ~39% w 2023 roku. W praktyce widzisz je częściej, bo algorytm preferuje wideo – łatwiej na nim ocenić utrzymanie uwagi i prawdopodobieństwo dalszej interakcji (watch time, rewatches, shares).

    Dlaczego wideo działa w marketingu?

    Po pierwsze – algorytm. Platformy maksymalizują czas spędzony przez użytkownika i nagradzają treści, które to robią najlepiej. Wideo, dzięki dźwiękowi, ruchowi i narracji, zwykle utrzymuje uwagę dłużej niż grafika czy sam tekst.

    Po drugie – przyciąganie uwagi. Masz dziś 2–3 sekundy, żeby zatrzymać scroll. Dynamiczny kadr, mocne pierwsze zdanie, szybkie przejścia – to elementy, które robią różnicę.

    Po trzecie – pojemność komunikacyjna. Wideo łączy obraz, tekst, dźwięk i emocje. Możesz pokazać proces, produkt w użyciu, ludzi stojących za marką – skrócić dystans i budować zaufanie.

    Po czwarte – głębia i SEO. YouTube pozwala publikować długie materiały, które odpowiadają na konkretne intencje wyszukiwania. Dobrze zoptymalizowany film może latami „pracować” jak evergreen i ściągać wartościowy ruch.

    Po piąte – dowód społeczny i wiarygodność. Testimonial wideo, case study z klientem, behind the scenes – to formaty, które podnoszą konwersję, bo pokazują realnych ludzi i realne rezultaty.

    Po szóste – synergia performance. Materiały wideo stają się „paliwem” do kampanii płatnych. Ta sama oś narracyjna może żyć jako Reel, krótka reklama w Meta, Shorts, preroll na YouTube i kreacja w Demand Gen. Jeden koncept – wiele powierzchni mediowych.

    Po siódme – retargeting oparty na zachowaniu. Możesz budować grupy odbiorców na bazie obejrzeń 25/50/95% filmu i sekwencyjnie prowadzić ich przez kolejne etapy lejka – z edukacji do oferty.

    video marketing

    Trudności, o których musisz wiedzieć

    Wideo to bardziej złożony proces niż grafika. Wymaga pracy koncepcyjnej (pomysł, scenariusz, kadry), produkcji (światło, dźwięk, plan), postprodukcji (montaż, napisy, korekcja barwna) oraz dystrybucji (formaty i proporcje pod platformy, miniatury, opisy, hashtagi). Dochodzi organizacja: harmonogram nagrań, dostępność ludzi, lokalizacje, B-roll, zgody. Na etapie reklamy – testy wariantów pierwszych 3 sekund, długości filmu, układów CTA. To wszystko kosztuje czas i pieniądze. Różnica jakościowa między „wrzutką z telefonu” a przemyślaną produkcją bywa kolosalna – i zwykle bezpośrednio przekłada się na wyniki.

    Warto też pamiętać o dźwięku i dostępności: wiele osób ogląda bez audio, więc napisy i czytelna typografia są obowiązkowe. Do tego tempo montażu – dynamiczne, ale nie chaotyczne; kadr – dopasowany do platformy (wertykal na social, poziom na YouTube); miniatura i tytuł – decydują o CTR. I wreszcie analityka: watch time, retention curve, kliknięcia w CTA, koszty na wynik w kampaniach – bez tego trudno będzie skalować.

    Jak zacząć sensownie (i nie spalić budżetu)?

    Najpierw rola wideo w strategii: jakie cele ma dowieźć (zasięg, edukacja, leady, sprzedaż)? 

    Następnie architektura formatów: krótkie wertykale do akwizycji uwagi; dłuższe formy na pogłębienie; filmy performance z jasnym CTA na domknięcie. 

    Potem pipeline produkcyjny: cykl tematów, dni nagraniowe, paczka ujęć B-roll, bank hooków na pierwsze 3 sekundy, szablony montażowe. 

    Na końcu dystrybucja i iteracje: jeden koncept, różne cut-downy, sekwencyjne kampanie i cotygodniowe decyzje na bazie danych.

    Podsumowanie

    Wideo marketing nie jest już opcją „extra”. To domyślny język internetu – napędzany algorytmami, preferencjami użytkowników i przewagą w zdolności opowiadania historii. Działa wtedy, gdy łączy strategię, formaty i dystrybucję w jedną, powtarzalną maszynkę.

    Kiedy reklamy w Google Ads to dobre rozwiązanie dla Twojej firmy?

    Zanim wydasz pierwszą złotówkę na reklamę – sprawdź, czy to w ogóle ma sens. Kampanie w Google Ads to jedno z najczęściej wybieranych narzędzi digital marketingu ale nie dlatego, że są modne. Google Ads to narzędzie o ogromnym potencjale dotarcia i precyzji – pod warunkiem, że wiemy, kiedy i jak je wykorzystać. Dla wielu firm to absolutny must-have, dla innych… może okazać się kosztownym błędem. W tym artykule pokażemy Ci, kiedy kampania Google Ads to najlepszy wybór – a kiedy warto jeszcze poczekać.

    Jak wygląda zasięg reklam Google Ads?

    Globalnie system Google Ads może dotrzeć do ponad 90% internautów na całym świecie. W Polsce mówimy o ponad 28 milionach użytkowników internetu – w praktyce każdy z nich korzysta z usług Google: wyszukiwarki, YouTube, Gmaila, map czy przeglądarek stron www zawierających reklamy z sieci Google. Jak widać, zasięg jest ogromny, ale zasięg to dopiero początek.

    Stale rosnąca liczba wyszukiwań.

    Google obsługuje ponad 8,5 miliarda wyszukiwań dziennie, co daje ponad 3 biliony rocznie. W Polsce – jak pokazują dane z raportów Hootsuite i DataReportal – wyszukiwarka Google jest absolutnie dominującym narzędziem pozyskiwania informacji. Co ważne, z roku na rok nie tylko rośnie liczba zapytań, ale też ich jakość – użytkownicy coraz częściej wpisują bardzo konkretne, intencjonalne frazy. I właśnie w te miejsca możemy wejść z dobrze zaprojektowaną kampanią reklamową.

    Google Ads to nie tylko wyszukiwarka

    Wiele osób kojarzy Google Ads tylko z reklamami „na górze wyników wyszukiwania”. Tymczasem system reklamowy Google pozwala wyświetlać reklamy w wielu przestrzeniach:

    • Wyszukiwarka Google – klasyczne reklamy tekstowe pojawiające się na konkretne frazy – zapytania wprowadzane do wyszukiwarki.
    • Sieć reklamowa Google (Display Network) – czyli miliony stron internetowych, które wyświetlają reklamy banerowe, graficzne lub wideo.
    • YouTube – druga co do wielkości wyszukiwarka świata i największy serwis wideo, w pełni zintegrowany z Google Ads.
    • Gmail, Google Maps, Discover – mniej oczywiste, ale dostępne przestrzenie reklamowe.

    To znaczy, że jedna kampania może działać równolegle w kilku kanałach – albo odwrotnie: każdą przestrzeń możemy zagospodarować osobnym typem reklamy.

    Jakie formaty reklam są dostępne w Google Ads?

    Reklamy w Google Ads można bardzo precyzyjnie dopasować do etapu ścieżki zakupowej użytkownika i jego intencji. Do najpopularniejszych formatów należą:

    • Reklamy w wyszukiwarce (Search) – klasyczne, tekstowe, kierowane na konkretne frazy.
    • Demand Gen – nowy format, który działa podobnie do Meta Ads – wyświetla atrakcyjne graficznie kreacje w kanałach takich jak YouTube, Gmail i Discover.
    • Performance Max (PMax) – kompleksowe kampanie automatyczne, które łączą wszystkie dostępne kanały Google i optymalizują działania pod jeden wybrany cel.
    • Display (banery) – statyczne lub animowane grafiki kierowane na konkretne grupy odbiorców lub kontekst.
    • Reklamy produktowe (dla e-commerce) – reklamy produktowe z widoczną ceną, zdjęciem i nazwą sklepu.
    • Reklamy wideo – kampanie stosowane w promocji treści na youtube
    • Promowanie aplikacji – reklamy, których celem jest zachęcanie do pobrania aplikacji

    Dzięki temu Google Ads nie tylko „ściga użytkownika” w wyszukiwarce – może też budować świadomość, zainteresowanie, a nawet lojalność.

    Remarketing, czyli wracanie po niedokończoną sprzedaż

    Google Ads – po połączeniu z Google Analytics – pozwala gromadzić dane o użytkownikach odwiedzających Twoją stronę internetową. Możesz tworzyć listy remarketingowe: np. użytkownicy, którzy odwiedzili zakładkę z ofertą, ale nie wypełnili formularza. Albo tacy, którzy porzucili koszyk w sklepie. To jedna z największych przewag systemu – możesz trafiać do osób, które już znają Twoją markę, ale z jakiegoś powodu nie sfinalizowały decyzji. Koszt dotarcia do nich jest zwykle niższy, a konwersje – wyższe.

    Google Ads = klienci o wyższej świadomości?

    Zwykło się przyjmować, że reklamy w Google to narzędzie do pracy z użytkownikami, którzy już wiedzą, czego chcą – szukają produktu, rozwiązania albo konkretnego dostawcy. I to prawda – kampanie Search świetnie radzą sobie na dolnych etapach lejka sprzedażowego (MOFU i BOFU).

    Ale dzisiaj, dzięki takim formatom jak Demand Gen czy Performance Max, Google Ads potrafi również działać na etapie zimnego ruchu. Kampanie mogą docierać do osób, które jeszcze nie znają problemu, ale mają cechy podobne do Twoich klientów. Wymaga to przygotowania: dobrej bazy danych, spójnego contentu, atrakcyjnych kreacji graficznych, jednak wysiłek jest wart jego poniesienia.

    Strona internetowa = fundament skutecznych reklam (z wyjątkami)

    W zdecydowanej większości przypadków kampanie Google Ads kierują na Twoją stronę www. Jeśli ta strona nie spełnia standardów UX, nie daje odpowiedzi na pytania użytkownika albo nie zawiera przekonującego CTA (wezwania do działania) – Twoje reklamy po prostu nie będą przynosiły efektu. Dlatego skuteczna reklama w Google Ads idzie w parze z dobrze zaprojektowaną stroną internetową – o czym szerzej pisaliśmy w artykule: Co musi zawierać strona internetowa firmy.

    Są oczywiście wyjątki – np. kampanie na YouTube, które mogą promować film, kanał lub aplikację, albo reklamy na wizytówce Google (profilu firmy), które nie wymagają strony internetowej. Jednak w większości przypadków – bez dobrej strony, nie ma dobrych wyników z reklam.

    Kiedy Google Ads to dobre rozwiązanie?

    Jeśli Twoi potencjalni klienci szukają rozwiązań w internecie, porównują oferty, edukują się na temat problemu lub kupują online – Google Ads jest jednym z najlepszych możliwych wyborów. 

    Ten system świetnie działa w branżach usługowych, B2B, e-commerce, szkoleniach, medycynie, edukacji, turystyce. 

    Jeżeli chcesz przejąć ruch, który i tak się pojawia – ale skierować go do siebie zamiast do konkurencji – Google Ads to Twoje narzędzie.

    To także dobry wybór, jeśli zależy Ci na szybkości. W odróżnieniu od SEO czy działań contentowych, reklamy Google Ads mogą generować wyniki niemal natychmiast.

    Kiedy nie potrzebujesz strony, żeby działać w Google Ads?

    Choć zazwyczaj strona jest niezbędna, są scenariusze, w których możesz działać bez niej:

    • Reklamy na YouTube – jeżeli prowadzisz kanał na YouTube, możesz promować filmy, podcasty lub sam kanał bez odsyłania na stronę.
    • Reklama wizytówki Google (profil firmy) – świetna opcja dla firm lokalnych (np. fryzjerzy, restauracje, mechanicy). W takim przypadku reklamy mogą kierować ruch bezpośrednio na wizytówkę z numerem telefonu, trasą dojazdu lub godzinami otwarcia.
    • Promocja aplikacji – Google pozwala prowadzić kampanie pobrań aplikacji bez strony www. W takich sytuacjach ruch kierowany jest do sklepu z aplikacjami (Google Play lub Apple App Store).

    Podsumowanie

    Google Ads to jedno z najpotężniejszych narzędzi w arsenale digital marketingu – ale tylko wtedy, gdy odpowiada zachowaniom Twoich klientów. Jeśli szukają oni aktywnie rozwiązań, porównują oferty, korzystają z wyszukiwarki i YouTube – kampania w Google może być kluczem do szybkiego wzrostu. Jeśli chcesz zacząć – dobrze to zaplanuj. A jeśli nie masz pewności, czy to właściwe narzędzie – odezwij się do nas. W Shamans przeanalizujemy Twoją sytuację i doradzimy strategię dopasowaną do Twojego biznesu.

      Kiedy reklamy na LinkedIn to dobre rozwiązanie dla Twojej firmy?

      Rozpocznijmy z mocnym akcentem: nie ma dziś skuteczniejszego narzędzia reklamowego niż LinkedIn. To zdanie nie jest przesadą – to konstatacja poparta danymi, możliwościami targetowania i jakością ruchu, który można wygenerować.

      Już wcześniej pisaliśmy, co wpływa na widoczność Twojej marki na LinkedInie – zarówno w kontekście profilu osobistego, jak i strony firmowej (sprawdź wpis o LinkedIn). Dziś zajmiemy się pytaniem, które zadaje sobie coraz więcej firm działających w sektorze B2B: czy warto inwestować w reklamy na LinkedIn’ie – i kiedy to faktycznie ma sens?

      LinkedIn w liczbach i zasięg globalny i lokalny

      Zacznijmy od kontekstu. LinkedIn ma dziś ponad 1 miliard użytkowników na świecie, a w Polsce aktywnie korzysta z platformy ponad 5 milionów osób – głównie ludzie z sektora biznesowego: menedżerowie, specjaliści, liderzy, właściciele firm. To odbiorcy z wysoką siłą decyzyjną, którzy nie wchodzą na platformę z nudów, ale z intencją – nawiązywania relacji, poszukiwania wiedzy, rozwoju zawodowego czy eksplorowania ofert.

      System reklamowy LinkedIn Ads – jak to działa?

      LinkedIn Ads to w pełni rozwinięty system reklamowy, umożliwiający prowadzenie kampanii z różnymi celami – od budowania świadomości marki, przez generowanie ruchu na stronie, aż po pozyskiwanie leadów czy rekrutację. Tak jak w innych ekosystemach reklamowych, cele ułożone są w strukturę lejka marketingowego – co pozwala na budowanie całego customer journey w ramach jednej platformy:

      TOFU (budowanie świadomości): Kampania świadomość marki

      MOFU (zainteresowanie i rozważanie): Kampanie wizyty w witrynie, interakcje i wyświetlenia wideo.

      BOFU (konwersja): Generowanie potencjalnych klientów, konwersje w witrynie i kandydaci.

      Każdy etap ma swoje dopasowane formaty i wskaźniki sukcesu – od video, przez reklamy graficzne, karuzele, formularze leadowe, po dynamiczne CTA prowadzące do Twojej strony.

      Co wyróżnia LinkedIn Ads?

      To, co naprawdę wyróżnia LinkedIn Ads na tle Meta, Google czy TikToka, to dokładność targetowania. O ile Meta bazuje głównie na danych demograficznych, zainteresowaniach i zachowaniach użytkownika, o tyle LinkedIn pozwala precyzyjnie docierać do konkretnych grup zawodowych – według stanowiska, działu, specjalizacji, branży, doświadczenia zawodowego, wielkości firmy, lokalizacji i poziomu hierarchii w organizacji.

      Dzięki temu, jeśli Twoja buyer persona to np. HR Manager z firmy produkcyjnej zatrudniającej powyżej 200 pracowników w województwie mazowieckim – LinkedIn pozwoli Ci do niego dotrzeć niemal 1:1. Jeśli masz solidnie opracowane fundamenty strategiczne i dobrze zdefiniowaną personę zakupową – LinkedIn jest najdokładniejszym narzędziem reklamowym, jakim możesz dysponować.

      Integracja z Twoją stroną – insight tag i retargeting

      LinkedIn – podobnie jak Google, Meta i inne platformy reklamowe – umożliwia instalację kodu śledzącego (LinkedIn Insight Tag) na Twojej stronie internetowej. Dzięki temu możesz zbierać dane o odwiedzinach, zachowaniach użytkowników i budować listy remarketingowe.

      To jednak nie wszystko. Możesz również tworzyć grupy remarketingowe na podstawie zachowań użytkowników na samej platformie: np. osób, które obejrzały co najmniej 50% Twojego filmu, otworzyły formularz leadowy, odwiedziły stronę firmową lub kliknęły w reklamę. To daje ogromne możliwości budowania sekwencji reklamowych – dokładnie tak, jak w zaawansowanych kampaniach na Facebooku, ale z wyższą jakością ruchu.

      Ale… to nie jest tanie

      LinkedIn Ads to aktualnie najdroższy system reklamowy spośród najpopularniejszych platform internetowych. Minimalna dzienna stawka za jeden zestaw reklam wynosi 10 USD (czyli ok. 38,30 PLN). To oznacza, że jeśli chcesz uruchomić przykładowy, prosty lejek oparty na trzech etapach –

      TOFU: reklama wideo z analizą zaangażowania,

      MOFU: reklama na użytkowników, którzy obejrzeli przynajmniej 50% filmu,

      BOFU: remarketing do tych, którzy byli na stronie, ale nie dokonali konwersji –

      …to dzienny koszt wyniesie minimum 114,90 PLN (przy jednym zestawie reklam na każdy etap). Miesięcznie to już ponad 3400 PLN – i to przy bardzo podstawowej kampanii. LinkedIn po prostu nie jest platformą dla firm, które chcą „sprawdzić, czy coś zadziała” przy budżecie testowym rzędu 500 zł.

      Czy LinkedIn Ads są dla Twojej firmy?

      Odpowiedź brzmi: tak – jeśli spełniasz dwa podstawowe warunki. Po pierwsze – znasz dokładnie swoją buyer personę: wiesz, kim są Twoi klienci, gdzie pracują, na jakich stanowiskach, w jakich branżach, z jakim doświadczeniem i poziomem decyzyjności. Po drugie – masz budżet, który pozwala realnie zbudować strukturę kampanii opartą o pełen lejek.

      Jeśli te dwa elementy są na miejscu, LinkedIn staje się najdokładniejszym i najbardziej jakościowym narzędziem w arsenale B2B marketerów. I zdecydowanie warto go wykorzystać – zarówno do lead generation, jak i do budowania pozycji eksperckiej i wzmacniania marki.

      Chcesz wiedzieć, czy kampania na LinkedIn to dobry krok dla Twojej firmy?

      W Shamans nie tylko prowadzimy kampanie, ale zaczynamy od strategii. Pomożemy Ci zidentyfikować kluczowe buyer persony, ocenić potencjał platformy i zbudować kampanię, która dowozi realne efekty – a nie tylko „kliki”. Odezwij się – sprawdzimy, czy LinkedIn Ads to Twój ruch.

        Jak działa współpraca z agencją Shamans?

        W świecie marketingu nie ma jednego „właściwego” sposobu współpracy między firmą a agencją. Każda agencja ma swoje podejście, procesy i standardy. Niektóre działają chaotycznie, inne – zbyt sztywno. 

        W Shamans poszliśmy inną drogą: opracowaliśmy własną, szczelną metodologię pracy, która łączy strategię, egzekucję i optymalizację. Ta struktura daje naszym klientom poczucie kontroli, jasności i – przede wszystkim – efekty.

        Zaczynamy od fundamentów – warsztat strategiczny

        Każda współpraca w Shamans rozpoczyna się od bezpłatnego warsztatu strategicznego. To nie jest formalność ani „rozgrzewka” – to kluczowy etap, bez którego nie podejmujemy się działań marketingowych. 

        Nasz autorski framework warsztatowy pozwala zebrać nie tylko dane o firmie, ale przede wszystkim wydobyć to, co naprawdę istotne: cele biznesowe, przewagi konkurencyjne, insighty rynkowe, charakter grupy docelowej i obecny kontekst rynkowy.

        Podczas warsztatu wspólnie z klientem mapujemy cały ekosystem marketingowy – od środka (czyli tego, co dzieje się w firmie), aż po otoczenie zewnętrzne (konkurencja, zmiany rynkowe, odbiorców). 

        Na tej podstawie przygotowujemy strategiczny raport – rekomendację dotyczącą działań, które realnie wspierają cele biznesowe. Dokument ten prezentujemy na kolejnym spotkaniu – to moment, w którym podejmujemy wspólną decyzję, co robimy dalej.

        Egzekucja – wdrażamy plan i działamy operacyjnie

        Dopiero gdy mamy jasność co do kierunku, przechodzimy do fazy realizacyjnej. W zależności od zakresu współpracy, obejmuje ona obsługę social mediów, kampanii reklamowych (Meta, Google, LinkedIn), SEO, newsletterów lub innych wybranych obszarów komunikacji. 

        Każdy z tych kanałów ma swój cel, przypisane zasoby i precyzyjnie określone KPI, które ustalamy wspólnie z klientem – by wiedzieć, po czym poznamy, że kampania działa tak, jak powinna.

        To nie jest etap, w którym „wrzucamy posty” czy „puszczamy reklamy”. To moment, w którym zgodnie z wypracowaną strategią budujemy świadomość marki, pozyskujemy leady, kierujemy ruch na stronę i konwertujemy użytkowników. Nasz zespół specjalistów – od social media managerów, przez grafików i copywriterów, po performance marketerów – działa w ścisłej współpracy, a wszystkie zadania i procesy są osadzone w naszym systemie projektowym ClickUp. Klient ma wgląd w projekt w czasie rzeczywistym i zawsze wie, na jakim etapie jesteśmy.

        Faza trzecia: optymalizacja konwersji

        Jeśli działania marketingowe mają na celu kierowanie użytkowników na stronę internetową – a w zdecydowanej większości przypadków tak właśnie jest – w trzecim etapie rekomendujemy wdrożenie działań z zakresu CRO (Conversion Rate Optimization – Optymalizacja Współczynnika Konwersji). 

        Tutaj do gry wchodzi nasz specjalista UX, który analizuje ścieżkę użytkownika, identyfikuje wąskie gardła i projektuje rozwiązania, które mają jeden cel: sprawić, aby ruch z kampanii przekształcał się w konwersje.

        To może oznaczać poprawę landing page, testy A/B, przebudowę struktury strony, a czasem tylko drobne zmiany w treściach lub formularzach. Faza CRO to etap, który pozwala zmonetyzować wcześniejsze działania – i znacząco zwiększyć zwrot z inwestycji w reklamę.

        Dane są dla nas kompasem

        Wszystkie działania analizujemy na bieżąco. Korzystamy ze specjalnej aplikacji do raportowania, która zbiera dane z każdego obszaru działalności – social mediów, reklam, SEO, newsletterów – i łączy je w przejrzyste, w pełni konfigurowalne raporty. To oznacza, że klient nie dostaje pliku PDF raz na miesiąc – tylko dynamiczny, żywy obraz sytuacji, który wspiera podejmowanie decyzji.

        Spójna komunikacja i przejrzysty proces

        Cała współpraca odbywa się w systemie ClickUp – od briefu po raport końcowy. Komunikacja, statusy, zadania, komentarze – wszystko jest w jednym miejscu. Dzięki temu nie ma chaosu, zgubionych maili, niejasnych ustaleń ani sytuacji, w których „ktoś czegoś nie wiedział”. 

        Każdy projekt jest zarządzany zgodnie z naszą metodologią i ma przypisanego Project Managera, który pilnuje terminów, jakości i kontaktu z klientem.

        Dlaczego to działa?

        Bo nie działamy przypadkowo. Nie kopiujemy rozwiązań z innych firm. Nie wykonujemy „zadań z listy”. Budujemy strategię w oparciu o realne dane, cele i potrzeby klienta – a później konsekwentnie ją realizujemy, mierząc efekty i optymalizując działania. Taki model pozwala nam skutecznie wspierać zarówno małe firmy lokalne, jak i średnie czy duże biznesy, które potrzebują skalowania wyników.

        Jeśli szukasz agencji, która nie zaczyna współpracy od wysłania cennika, tylko od zrozumienia Twojego biznesu – porozmawiajmy. W Shamans zaczynamy od strategii, działamy z precyzją i dowozimy wyniki.

          Kiedy reklamy w Meta to dobre rozwiązanie dla Twojej firmy

          Czy Facebook Ads to wciąż opłacalna inwestycja?

          W czasach, w których klasyczne formy reklamy – jak radio, telewizja czy billboardy – kosztują majątek i są trudno mierzalne, kampanie internetowe wciąż pozostają bezkonkurencyjne pod względem stosunku kosztów do efektów. 

          Szczególnie reklamy w systemie Meta – czyli na Facebooku i Instagramie – wciąż dają ogromne możliwości docierania do użytkowników. Nic dziwnego, że usług reklamowych online jest dziś tak wiele – i że coraz trudniej wybrać właściwą ścieżkę. W tym artykule podpowiemy, kiedy kampanie reklamowe na Facebooku to najlepszy możliwy pomysł dla Twojej firmy – i dlaczego.

          Czym właściwie jest system reklamowy Meta?

          System reklamowy Meta łączy w sobie kilka kanałów – Facebooka, Instagrama, Messengera i WhatsAppa. W praktyce oznacza to, że z poziomu jednej platformy możesz emitować reklamy w różnych formatach do użytkowników tych czterech narzędzi. Globalny zasięg reklam w Meta to ponad 3 miliardy aktywnych użytkowników miesięcznie. W Polsce z reklam Meta możesz dotrzeć nawet do 17,55 miliona osób.

          To, co istotne – Meta gromadzi bardzo rozbudowane dane o użytkownikach. Dlatego umożliwia precyzyjne targetowanie – szczególnie w B2C. Dominującą grupą wiekową są użytkownicy w przedziale 25–44 lata. Facebook jest silny wśród starszych Millenialsów i pokolenia X, z kolei Instagram dynamicznie rośnie wśród osób 18–35 lat. Dodatkowo – ze względu na charakter treści i algorytmy – Instagram lepiej sprawdza się w branżach lifestyle’owych, beauty, fashion czy food, podczas gdy Facebook skuteczniej dociera do użytkowników szukających informacji, lokalnych usług czy wydarzeń.

          Rodzaje kampanii reklamowych w systemie Meta

          Meta pozwala tworzyć różne kampanie dopasowane do celów Twojego biznesu. Możesz realizować kampanie, między innymi:

          • nastawione na budowanie świadomości marki (idealne na start lub przy rebrandingu),
          • ukierunkowane na ruch na stronę internetową,
          • generujące konwersje (np. zakupy, rejestracje, pobrania),
          • z celem formularza kontaktowego (tzw. lead ads),
          • promujące konkretne produkty w sklepie,
          • zwiększające aktywność wokół postów lub zdobywanie obserwujących profil.

          Dzięki temu Meta Ads może wspierać wszystkie etapy lejka marketingowego – od zimnego kontaktu aż po domykanie sprzedaży.

          Jak działa targetowanie reklam na Facebooku i Instagramie?

          Jednym z największych atutów Meta Ads jest precyzja targetowania. Możesz docierać do użytkowników na podstawie:

          • demografii (wiek, płeć, lokalizacja, status związku, wykształcenie),
          • zainteresowań (np. podróże, fitness, parenting, nowe technologie),
          • zachowań (np. częstotliwość zakupów online, typ urządzenia, interakcje z Twoją marką),
          • a także remarketingu – czyli powrotu do osób, które już odwiedziły Twoją stronę lub weszły w interakcję z Twoimi treściami.

          To sprawia, że reklamy można personalizować z chirurgiczną precyzją – nawet przy niewielkich budżetach.

          Zrozumieć klienta – etapy świadomości odbiorcy

          Każdy klient przechodzi przez etapy tzw. świadomości problemu i rozwiązania. Dzielimy je na trzy kluczowe momenty:

          1. Brak świadomości problemu – użytkownik jeszcze nie wie, że ma jakiś problem. Przykład? Osoba jedząca niezdrowo, ale nieświadoma skutków diety.
          2. Świadomość problemu, ale nie rozwiązania – użytkownik wie, że coś jest nie tak, ale nie zna dostępnych opcji. Na przykład – już wie, że powinien oszczędzać na emeryturę, ale nie wie czy robić to do skarpety, na konto, czy kupując drogie kruszce.
          3. Świadomość problemu i rozwiązania – użytkownik zna swoje potrzeby i porównuje konkretne oferty. Czyli już wie, że dla jego rodziny potrzebuje oszczędnego kombi, z niewielkim silnikiem benzynowym, najchętniej niemieckiej marki, teraz jedynie porównuje ofery na konkretne modele.

          Dobra kampania reklamowa dopasowuje przekaz do poziomu świadomości użytkownika – i tutaj właśnie Meta Ads błyszczy.

          Dlaczego reklamy w Meta są tak skuteczne na wczesnym etapie?

          W przeciwieństwie do Google Ads, które działają głównie w odpowiedzi na konkretne intencje wyszukiwania, Meta pozwala budować popyt od zera. To znaczy, że możesz wyświetlać swoją reklamę użytkownikom, którzy nie szukają jeszcze produktu – ale mają cechy Twojego idealnego klienta.

          To ogromna przewaga – bo pozwala tworzyć potrzeby, zamiast tylko odpowiadać na już istniejące. Oczywiście, Meta Ads sprawdzają się również w działaniach remarketingowych – ale największy potencjał tej platformy tkwi właśnie w docieraniu do zimnego ruchu i budowaniu świadomości marki, problemu i rozwiązania.

          Podsumowanie – dla kogo Facebook Ads to dobry wybór?

          Jeśli prowadzisz firmę B2C (ale nie tylko), Twoi klienci mieszczą się w przedziale wiekowym 25–45 lat, nie mają jeszcze pełnej świadomości problemu lub nie znają Twojej marki – Meta Ads powinny być Twoim pierwszym wyborem reklamowym.

          Dzięki szerokiemu zasięgowi, niskim progom budżetowym, rozbudowanym możliwościom testowania kreacji i optymalizacji, Facebook i Instagram oferują wyjątkowo korzystny koszt za interakcję z potencjalnym klientem. 

          Dodatkowo dają szeroki wachlarz formatów – od rolek, przez stories, po klasyczne posty czy formularze kontaktowe. A wszystko to możesz połączyć w spójną strategię – od zasięgu, przez edukację, aż po konwersję.

          Uwaga: branże z ograniczeniami

          Nie każda branża może jednak korzystać z pełni możliwości reklam w Meta. Ograniczenia targetowania dotyczą m.in. tematów związanych z:

          • nieruchomościami (zwłaszcza przy segmentacji lokalizacyjnej),
          • finansami i kredytami (np. pożyczki, karty kredytowe),
          • tematami społecznymi, politycznymi i edukacyjnymi,
          • farmaceutyką i zdrowiem (tu często wymagane są dodatkowe zgody i certyfikaty).

          Jeśli działasz w którejś z tych branż – skontaktuj się z agencją lub specjalistą, który pomoże Ci poprawnie skonfigurować kampanię zgodnie z polityką Meta.

          Masz pytania lub chcesz przetestować Meta Ads dla swojej firmy?

          Napisz do nas – ocenimy potencjał, przygotujemy strategię i przeprowadzimy Twoją firmę przez proces od zera do pierwszych wyników.

            Kiedy LinkedIn jest dla Twojej firmy?

            LinkedIn to platforma, która przez lata przeszła ogromną ewolucję – od miejsca do publikowania CV i ofert pracy do jednego z najważniejszych kanałów komunikacji biznesowej na świecie. 

            Dziś to nie tylko sieć kontaktów zawodowych, ale prawdziwy ekosystem B2B, w którym marki budują świadomość, generują leady, rekrutują, edukują rynek i wzmacniają wizerunek ekspertów. Ale podobnie jak w przypadku każdej innej platformy – nie każda firma musi tu być. W tym artykule pokażemy, kiedy LinkedIn naprawdę ma sens dla Twojego biznesu i jak wykorzystać jego potencjał.

            LinkedIn w liczbach i demografii

            Na początku warto spojrzeć na liczby. LinkedIn ma już ponad 1 miliard użytkowników na świecie, z czego w Polsce aktywnie korzysta z niego ponad 5 milionów osób. To bardzo wysoki wynik, jeśli weźmiemy pod uwagę, że platforma skupia przede wszystkim ludzi aktywnych zawodowo – przedsiębiorców, menedżerów, specjalistów i freelancerów. Co istotne, wśród użytkowników dominują osoby w wieku 25–45 lat, czyli grupa o wysokiej sile nabywczej i decyzyjności zakupowej.

            LinkedIn to nie platforma masowa jak Facebook czy Instagram – to platforma merytoryczna. Oznacza to, że jeśli Twoi klienci to inne firmy, i jeśli oferujesz usługi doradcze, szkoleniowe, technologiczne, finansowe czy przemysłowe – LinkedIn prawdopodobnie będzie jednym z najskuteczniejszych miejsc do budowania obecności Twojej marki.

            Możliwości platformy

            LinkedIn opiera się na relacjach i wiarygodności. Każdy użytkownik ma swój profil osobisty, który działa jak cyfrowa wizytówka – z miejscem na doświadczenie zawodowe, publikacje, rekomendacje czy certyfikaty. Firmy z kolei mogą prowadzić strony firmowe (Company Pages), które umożliwiają publikowanie treści, rekrutowanie pracowników i promowanie ofert.

            Oprócz tego platforma oferuje szereg narzędzi, które wspierają działania marketingowe i sprzedażowe. LinkedIn Ads pozwala targetować reklamy według bardzo precyzyjnych kryteriów – takich jak stanowisko, branża, wielkość firmy czy poziom w hierarchii organizacji. Można dzięki temu dotrzeć dokładnie do osób decyzyjnych w danym sektorze, co czyni LinkedIn jednym z najskuteczniejszych kanałów w kampaniach B2B.

            Coraz większe znaczenie zyskują także newslettery LinkedIn, które umożliwiają budowanie własnej bazy odbiorców bez wychodzenia poza platformę, oraz wydarzenia online (LinkedIn Live, Events), które pozwalają na prowadzenie transmisji i webinarów. W efekcie LinkedIn jest dziś kompletnym narzędziem zarówno do marketingu, jak i employer brandingu czy sprzedaży doradczej.

            Format treści – co działa najlepiej

            LinkedIn nagradza autentyczność i wartość merytoryczną. Algorytm platformy faworyzuje posty, które pobudzają dyskusję – czyli takie, które angażują użytkowników do komentowania i reagowania. Nie jest to miejsce na typowe „banerowe” posty reklamowe – treści muszą brzmieć ludzko, być szczere i oparte na doświadczeniu.

            Najlepiej działają posty pisane z perspektywy autora – właściciela, menedżera, eksperta. Dobrze radzą sobie krótkie wpisy z tezą lub przemyśleniem, case studies, historie zza kulis oraz porady praktyczne. Treści zbyt marketingowe, sztuczne lub „korporacyjne” zwykle mają bardzo niskie zaangażowanie.

            W kontekście formatów wizualnych LinkedIn oferuje kilka opcji – zdjęcia, grafiki, dokumenty PDF (np. karuzele do przewijania), video i linki zewnętrzne. Warto pamiętać, że linki prowadzące poza LinkedIn ograniczają zasięgi, dlatego dobrym pomysłem jest publikowanie kluczowych fragmentów treści bezpośrednio na platformie, a dopiero później kierowanie ruchu na stronę firmową. Coraz lepsze wyniki przynoszą również karuzele PDF, które zachowują uwagę użytkowników dłużej niż standardowy post – są dynamiczne i dają poczucie „interakcji”.

            Video wciąż pozostaje mocnym formatem, zwłaszcza jeśli pojawia się w nim konkretna osoba z firmy – właściciel, ekspert, handlowiec. LinkedIn nie premiuje filmów viralowych, ale nagradza te, które przekazują wiedzę i wzmacniają markę osobistą.

            Kiedy Twoja firma powinna być na LinkedInie

            LinkedIn to doskonałe miejsce dla firm B2B, ale także dla marek, które chcą budować zaufanie, reputację eksperta lub przyciągać talenty. Jeśli Twoi klienci to inne firmy, jeśli decyzje zakupowe w Twojej branży są podejmowane na poziomie menedżerskim lub zarządczym – LinkedIn to naturalny wybór.

            To także platforma, na której możesz zbudować swoją markę osobistą. W sektorze B2B ludzie kupują od ludzi – dlatego często skuteczniejsze jest prowadzenie aktywnego profilu właściciela lub lidera niż samej strony firmowej. LinkedIn daje Ci możliwość pokazania kompetencji, doświadczenia i sposobu myślenia – a to często decyduje o tym, kto wygra kontrakt.

            Czy LinkedIn ma sens w 2025 roku?

            Zdecydowanie tak. Zasięgi organiczne wciąż są tu relatywnie wysokie w porównaniu do innych platform, a jakość odbiorców – nieporównywalna. To jedno z niewielu miejsc, gdzie możesz realnie trafić do decydentów biznesowych bez potrzeby wydawania dużych budżetów reklamowych.

            Jednak LinkedIn nie wybacza bylejakości. Jeśli chcesz tu działać, musisz mieć strategię: wiedzieć, kogo chcesz przyciągnąć, co chcesz im przekazać i w jaki sposób to zrobisz. Publikowanie przypadkowych postów „dla obecności” nie ma sensu – lepiej zbudować spójną koncepcję komunikacji, która połączy wartości Twojej marki z realnymi potrzebami odbiorców.

            Jeżeli nie masz pewności, czy LinkedIn to właściwe miejsce dla Twojej firmy – lub jak się za to zabrać – odezwij się do nas. W Shamans pomożemy Ci przeanalizować grupę docelową, opracować strategię komunikacji i zaplanować publikacje tak, aby Twoja obecność na LinkedIn naprawdę pracowała na wyniki.

              Kiedy Instagram to dobry wybór dla Twojej firmy?

              spotkanie firmowe z omawianiem Instagrama do zastosowań biznesowych

              Instagram może być jednym z najbardziej angażujących kanałów komunikacji dla Twojej marki — ale tylko wtedy, gdy wiesz, co robisz i dla kogo to robisz. Wbrew pozorom nie każda firma powinna „automatycznie” otwierać profil na Insta, bo to modne. 

              Podstawowe kryteria wyboru Instagrama dla Twojej firmy

              W 2025 roku obecność na tej platformie ma sens tylko wtedy, gdy spełniasz kilka warunków: znasz swoją grupę docelową, wiesz jak konsumuje treści, i jesteś gotów dostarczać im regularną wartość. W tym artykule pokażemy, kiedy Instagram to świetny wybór – a kiedy może być tylko marnowaniem czasu.

              spotkanie firmowe z omawianiem Instagrama do zastosowań biznesowych

              Demografia na Instagramie

              Zacznijmy od tego, kogo właściwie można znaleźć na Instagramie. To jedna z najpopularniejszych platform społecznościowych na świecie, z ponad 2 miliardami użytkowników miesięcznie. W Polsce z aplikacji korzysta ponad 11 milionów osób, z czego większość to użytkownicy w wieku od 18 do 34 lat. 

              W przeciwieństwie do Facebooka, Instagram przyciąga młodszych odbiorców – generację Z oraz młodsze pokolenia millenialsów. 

              Co ważne, to właśnie ta grupa odbiorców najczęściej kupuje impulsywnie, śledzi marki, korzysta z influencerów i traktuje Instagram jak wyszukiwarkę – szukając inspiracji, produktów, usług czy informacji o firmach. To też platforma, na której zasięgi organiczne wciąż mają sens, a dobrze zaprojektowana komunikacja może budować świadomość, zaangażowanie i konwersje – bez konieczności pompowania dużych budżetów reklamowych.

              Rozwój Instagrama

              Z roku na rok Instagram rośnie – i to nie tylko liczbowo, ale jakościowo. Średni czas spędzany na platformie w 2025 roku wynosi ponad 30 minut dziennie i ten wskaźnik rośnie. 

              Coraz więcej użytkowników aktywnie przegląda rolki, zapisuje posty, komentuje i udostępnia treści dalej. To nie jest już platforma „do zdjęć” – to nowoczesne narzędzie marketingowe, które potrafi wygenerować realny wpływ na sprzedaż i pozycjonowanie marki.

              Formaty publikacji na Instagramie

              Instagram oferuje wiele formatów publikacji – a każdy z nich ma swoje miejsce w strategii. Do najważniejszych należą:

              • Reels (rolki) – krótkie wideo, które mają największy potencjał zasięgowy, zwłaszcza wśród osób, które jeszcze nie obserwują Twojego profilu. To główne narzędzie budowania górnej części lejka.
              • Stories – idealne do prowadzenia komunikacji z aktualnymi obserwującymi, edukowania, pokazywania procesu działania, zaplecza firmy, a także do kierowania ruchu na zewnętrzne strony dzięki funkcji linków.
              • Karuzele – czyli posty ze slajdami, często wykorzystywane do dzielenia się wiedzą, poradami, inspiracjami. Ten format nadal ma bardzo dobre zasięgi, a do tego pozwala przemycić więcej tekstu i kontekstu niż reelsy.
              • Posty zdjęciowe lub graficzne – choć mniej promowane przez algorytm, nadal dobrze sprawdzają się w branżach estetycznych – moda, beauty, wnętrza, fotografia, gastronomia.
              • Wideo poziome (najnowszy trend) – testowany nowy format, który daje szansę budowania bardziej „telewizyjnego” przekazu i może wkrótce odegrać większą rolę w przyciąganiu uwagi.

              Lejek marketingowy na Instagramie

              To, co najważniejsze, to fakt, że działania na Instagramie można bardzo łatwo ułożyć w strukturę lejka marketingowego. Wyobraź sobie, że zaczynasz od mocnej rolki, która trafia do zupełnie nowych osób – to typowe działanie TOFU (Top of the Funnel). W kolejnym kroku, osoby które zainteresowały się marką, zaczynają oglądać Twoje stories, gdzie opowiadasz o rozwiązaniu, produkcie, procesie – to MOFU (Middle of the Funnel). Na koniec – w stories lub bio – kierujesz je do landinga, formularza, produktu lub kontaktu – czyli BOFU (Bottom of the Funnel). To działa, jeśli robisz to świadomie i konsekwentnie.

              instagram reels wykorzystywany biznesowo

              Mieszaj formaty na Instagramie

              Ważne jednak, by nie wpadać w pułapkę „Instagram = tylko rolki”. Użytkownicy są coraz bardziej wymagający. Jeśli Twoje treści będą nijakie, byle jakie, przypadkowe – to nikt nie będzie ich oglądał, niezależnie od formatu. Czasem lepszym wyborem jest merytoryczna karuzela niż wideo robione na siłę. Są konta, które odniosły sukces właśnie dzięki tej formie – jak np. dr Świder (ekonomia), profile edukacyjne, czy twórcy z branży kreatywnej, którzy wykorzystują Instagram jako nowoczesne portfolio. Kluczem nie jest format, ale wartość, którą niesie publikacja – i dopasowanie jej do odbiorców.

              Zbierzmy to w całość

              Podsumowując: Instagram może być potężnym kanałem marketingowym, ale tylko jeśli spełniasz kilka warunków. 

              Po pierwsze – Twoi klienci muszą tam być i faktycznie konsumować treści. 

              Po drugie – musisz być w stanie regularnie produkować content. 

              Po trzecie – musisz wiedzieć, jak wykorzystać potencjał platformy do budowania lejka, a nie tylko do „wrzucania postów”. 

              Jeżeli nie jesteś pewien, czy prowadzenie Instagrama to dobry wybór dla Twojej firmy – porozmawiaj z nami. W Shamans przeprowadzimy Cię przez analizę buyer person, dopasowanie kanałów i ułożenie komunikacji. 

              A jeśli już działasz – pomożemy wycisnąć z tej platformy więcej.

              Facebook vs Instagram (i inne platformy) w 9 krokach

              Facebook vs instagram

              Kiedy założyć profil firmowy Twojej firmy na Facebooku?

              Rozważasz rozpoczęcie swoich działań marketingowych na platformach społecznościowych, ale nie wiesz kiedy założyć profil firmowy Twojej firmy na Facebooku? A może lepszy dla Ciebie okaże się Instagram, lub inne nie mniej popularne platformy? Te 9 kroków przeprowadzi Cię przez najpopularniejsze zagadnienia i pozwoli zdecydować, czy w Twoim przypadku warto zacząć pojawiać się w social mediach!

              To, że Twoja firma może mieć profil na Facebooku, nie znaczy, że powinna

              Pytanie „czy moja firma powinna być na Facebooku?” nie ma jednej prostej odpowiedzi. Chociaż Facebook wciąż pozostaje największą platformą społecznościową, nie dla każdego biznesu będzie efektywnym kanałem komunikacji. W tym artykule przeanalizujemy, kto naprawdę korzysta z Facebooka, co ta platforma oferuje, i czy warto zająć tam pozycję – zanim Twoja konkurencja Cię uprzedzi.

              Facebook vs instagram

              Czy Twoja firma powinna prowadzić profil firmowy na Facebooku? Odpowiedź brzmi: to zależy.

              Decyzja o obecności firmy na Facebooku zależy od trzech kluczowych czynników:

              • Czy Twoja grupa docelowa faktycznie tam jest?
              • Czy jesteś w stanie regularnie tworzyć treści, które przyciągną uwagę?
              • Czy Facebook może pomóc realizować konkretne cele biznesowe Twojej firmy – np. sprzedaż, rekrutację, edukację rynku czy obsługę klienta?

              Kto dziś korzysta z Facebooka? Demografia platformy

              Facebook to platforma, która dojrzewa razem ze swoimi użytkownikami. Dziś dominującą grupą są:

              • osoby w wieku 30–55 lat,
              • generacje Millenialsi i starsze pokolenie X,
              • zdecydowana większość użytkowników to osoby aktywne zawodowo,
              • większy udział użytkowniczek (kobiet) w niektórych branżach (np. edukacja, zdrowie, beauty).

              Dla firm B2C, ale też B2B, które kierują się do decydentów w tym przedziale wiekowym – Facebook nadal ma ogromny potencjał.

              Warto zapamiętać: Facebook wciąż jest największą platformą społecznościową świata.

              W Polsce z Facebooka korzysta regularnie ponad 17 milionów użytkowników, a na świecie to już blisko 3 miliardy aktywnych kont miesięcznie.

              To oznacza, że statystycznie niemal każdy decydent, klient czy pracownik, którego szukasz, ma tam konto – pytanie tylko, czy aktywnie korzysta z tej platformy i w jakim kontekście.


              Co oferuje Facebook? Kluczowe funkcjonalności platformy

              Facebook to nie tylko „strona firmowa”. To złożony ekosystem narzędzi:

              • Profil osobisty – każdy użytkownik ma swój prywatny profil, który jest punktem wyjścia do interakcji, udziału w grupach czy komentowania,
              • Fanpage (strona firmowa) – oficjalna obecność marki, miejsce publikacji treści, zbierania opinii i prowadzenia reklam,
              • Grupy – świetne narzędzie do budowania społeczności wokół problemów i tematów branżowych,
              • Wydarzenia – można nimi promować eventy, webinary, live’y, premiery,
              • Messenger – natychmiastowy kontakt z klientem, możliwość integracji z chatbotem,
              • Marketplace – bardziej przydatny dla e-commerce, ale też lokalnych firm usługowych,
              • System reklamowy Meta – potężne narzędzie targetowania i retargetingu, spójne z Instagramem i WhatsAppem.

              Jakie formaty treści są dostępne na Facebooku – i które dziś działają najlepiej?

              Facebook obsługuje bardzo szeroki wachlarz formatów, w tym:

              • klasyczne posty tekstowe,
              • linkposty z grafiką,
              • grafiki i karuzele,
              • Stories (24-godzinne relacje),
              • Reelsy – pionowe, dynamiczne wideo o długości do 90 sekund.

              Jeśli zależy Ci na zwiększeniu zasięgu – stawiaj na Reelsy – czyli wertykalne materiały wideo. To obecnie najbardziej promowany przez algorytm format.

              Ale uwaga: różnorodność formatów też się opłaca – rotacja między grafikami, video i linkami pozwala utrzymać uwagę użytkowników.


              Czy Twoja firma musi być na Facebooku?

              Zadaj sobie proste pytanie:

              Czy Twoje buyer persony spędzają czas na Facebooku i konsumują tam treści?

              Jeśli tak – powinieneś tam być.

              Jeśli nie, ale przypuszczasz, że wkrótce będą – warto zająć miejsce wcześniej. Dzięki temu, gdy Twoi potencjalni klienci zaczną szukać firm takich jak Twoja, nie natrafią na pusty, martwy fanpage bez treści.


              laptop z włączonym messengerem od Facebook

              Czy jesteś w stanie zapewnić regularną produkcję treści?

              Facebook to nie ulotka – to ciągły dialog z odbiorcami. Nawet najlepszy profil umrze śmiercią naturalną, jeśli nie będzie karmiony regularną, wartościową treścią.

              Jeśli nie masz zasobów wewnętrznych – możesz:

              • zatrudnić freelancera lub agencję,
              • wykorzystać materiały z bloga, newslettera, e-booków,
              • stworzyć szkielet komunikacji raz w miesiącu i dystrybuować w różnych formatach.

              Dziś treść nie musi być długa – musi być trafna i spójna z oczekiwaniami odbiorcy.


              Jak sprawdzić, czy Twoja grupa docelowa faktycznie jest na Facebooku?

              Masz dwie drogi:

              1. Analiza danych:
                • Sprawdź najnowsze raporty branżowe, np. od Hootsuite, DataReportal, NapoleonCat, IAB,
                • Przeanalizuj dane demograficzne i porównaj je z profilem Twojej grupy docelowej,
                • Zobacz, co robi konkurencja – czy ich profile mają aktywność i zaangażowanie.
              2. Warsztat strategiczny z agencją Shamans:
                • Wspólnie zdefiniujemy buyer persony,
                • Przeanalizujemy ich ścieżki decyzyjne i punkty styku z Twoją marką,
                • Zidentyfikujemy najlepsze kanały dotarcia i stworzymy spójną strategię treści.

              Zastanawiasz się, czy Facebook to dobry kanał dla Twojej firmy?

              Napisz do nas – wspólnie ocenimy potencjał Twojej marki w social mediach, a jeśli będzie sens – przygotujemy strategię obecności Twojej firmy na Facebooku.

              👉 Skontaktuj się z nami: hello@agencjashamans.pl

              Strona internetowa dla firmy – co daje i co powinna zawierać, aby działać w B2B?

              adres www strony internetowej b2b

              Strona internetowa – kluczowe narzędzie edukacji i sprzedaży w marketingu B2B

              Strona internetowa to jedno z najważniejszych narzędzi we współczesnym marketingu. W szczególności w B2B pełni rolę centrum edukacji użytkowników i miejsca, gdzie proces sprzedażowy faktycznie się materializuje. To właśnie tutaj trafiają osoby, które usłyszały o Twojej marce, przeczytały wpis w social mediach albo kliknęły w reklamę. Pytanie brzmi: czy Twoja strona internetowa potrafi ich zatrzymać, wyedukować i poprowadzić do konwersji?


              adres www strony internetowej b2b

              Co daje strona internetowa? Wszystkie role, jakie może pełnić

              Strona internetowa nie jest już tylko wizytówką w sieci. Jej potencjał jest znacznie większy, a funkcje mogą się ze sobą przenikać. Może być:

              • wizytówką – miejscem, gdzie potencjalny klient sprawdza, czy Twoja firma istnieje i czym się zajmuje,
              • sklepem internetowym – umożliwiającym sprzedaż produktów lub usług online,
              • katalogiem – z ofertą produktów, specyfikacją techniczną, zdjęciami i opisami,
              • portfolio – prezentacją zrealizowanych projektów czy case studies,
              • blogiem eksperckim – dostarczającym wiedzę, która buduje autorytet marki,
              • platformą kontaktu – z formularzami, chatbotem czy integracją z CRM,
              • miejscem remarketingu – źródłem danych do dalszych działań reklamowych, dzięki pixelowi czy tagom analitycznym.

              W praktyce jedna dobrze zaprojektowana strona może łączyć te wszystkie role – i właśnie to czyni ją tak potężnym narzędziem w strategii B2B.


              Strona internetowa a lejek marketingowy B2B

              Klasyczny lejek marketingowy B2B składa się z trzech etapów:

              • TOFU (Top of Funnel) – budowanie świadomości i pierwszego kontaktu z marką,
              • MOFU (Middle of Funnel) – edukacja, odpowiadanie na pytania, rozwiewanie wątpliwości,
              • BOFU (Bottom of Funnel) – finalizacja i konwersja, np. pozostawienie leada czy zakup.

              Większość narzędzi marketingowych obsługuje tylko fragment lejka. Reklamy mogą świetnie działać na TOFU, a social media budują relacje, jednak to strona internetowa może być jedynym kanałem, który może objąć wszystkie etapy naraz.

              Przykłady?

              • TOFU – artykuły blogowe zoptymalizowane pod SEO, które przyciągają ruch organiczny,
              • MOFU – strony produktowe, zakładki Q&A czy szczegółowe case studies,
              • BOFU – landing page z formularzem kontaktowym, kalkulatorem ofertowym czy przyciskiem „umów demo”.

              Strona internetowa jako kluczowy element kampanii reklamowej

              Warto pamiętać, że nawet najlepiej zaprojektowana kampania reklamowa nie dowiezie wyniku, jeśli strona, na którą prowadzi ruch, nie spełnia swojej roli.

              Wyobraź sobie sytuację:

              Twoja kampania na LinkedIn czy w Google Ads generuje wartościowy ruch. Ludzie klikają, wchodzą na stronę, ale… nie konwertują. To oznacza jedno: strona internetowa nie dostarcza wystarczających informacji, które pozwoliłyby podjąć decyzję.

              Może brakować referencji, case studies, jasnego opisu oferty albo po prostu logika strony jest chaotyczna. I właśnie tutaj wchodzą zasady CRO (Conversion Rate Optimization), czyli projektowania strony tak, aby prowadziła użytkownika krok po kroku do konwersji.

              ux strony internetowej

              5 kluczowych elementów, na które trzeba zwrócić uwagę przy projektowaniu strony internetowej

              1. Przejrzysta architektura treści

                Użytkownik musi wiedzieć, gdzie jest i jak szybko dotrzeć do interesujących go informacji. Zasada „3 kliknięć” wciąż działa – jeśli coś wymaga więcej wysiłku, klient może się po prostu poddać.
              2. Jasna propozycja wartości (UVP)

                Pierwsze sekundy na stronie decydują, czy użytkownik zostanie. Nagłówek, podtytuł i grafika w sekcji hero muszą jasno mówić, co robisz i dlaczego warto z Tobą współpracować.
              3. Dowody społeczne i wiarygodność

                Case studies, opinie klientów, logotypy firm, z którymi współpracowałeś – to wszystko zwiększa zaufanie. W B2B, gdzie decyzje są kosztowne i strategiczne, ten element jest nie do przecenienia.
              4. Optymalizacja pod urządzenia mobilne

                Coraz więcej ruchu B2B generuje się mobilnie – strona, która nie działa na telefonie, traci ogromny potencjał.
              5. CTA w logicznych miejscach

                Formularze, przyciski „umów demo” czy „pobierz ofertę” muszą być widoczne i powtarzane w kluczowych miejscach. Jeśli CTA pojawia się tylko raz na dole strony, tracisz dziesiątki szans na konwersję.

              Co daje strona internetowa? Jest centrum Twojej komunikacji marketingowej – od budowania świadomości, przez edukację, aż po domykanie sprzedaży.

              Co powinna zawierać? Wszystko, co wspiera użytkownika w procesie decyzyjnym – wartościowe treści, jasną propozycję wartości, dowody społeczne i czytelne CTA.

              Co musi zawierać? Minimum to przejrzysta struktura, zgodność z zasadami CRO i dopasowanie do odbiorców.

              Dobrze zaprojektowana strona internetowa dla firmy to nie koszt, ale inwestycja – fundament, który może samodzielnie generować leady i wspierać wszystkie inne działania marketingowe.

              Napisz do nas, a my przeprowadzimy audyt Twojej strony internetowej pod kątem jej działania i CRO.

              Co to znaczy newsletter i jak robić newsletter?

              Co to znaczy newsletter

              Newsletter – jedno z najskuteczniejszych narzędzi domykania konwersji

              Newsletter to jedno z tych narzędzi, o których każdy słyszał, ale nie każdy wykorzystuje je w pełni. Tymczasem to właśnie on od lat pozostaje jednym z najskuteczniejszych sposobów domykania konwersji w marketingu. W odróżnieniu od social mediów czy reklam płatnych, newsletter daje możliwość budowania własnej bazy odbiorców i komunikowania się z nimi w sposób bezpośredni, regularny i tani. Dziś pokażemy, czym dokładnie jest newsletter, kiedy warto go wykorzystywać i jak krok po kroku zrobić to dobrze.


              Co to znaczy newsletter

              Co to jest newsletter?

              Najprościej mówiąc, newsletter to regularna forma komunikacji mailowej wysyłanej do osób, które wyraziły na to zgodę. Może przyjąć formę krótkich aktualności, branżowych newsów, zestawienia artykułów, porad eksperckich czy informacji o nowych produktach. Kluczowe jest to, że odbiorca dobrowolnie zapisuje się na listę mailingową, co sprawia, że Twoja wiadomość trafia do ludzi realnie zainteresowanych marką i jej ofertą.

              Dzięki newsletterowi możesz zbudować bazę lojalnych subskrybentów, którzy regularnie wracają do Twoich treści, a w kolejnych krokach mogą stać się Twoimi klientami. To narzędzie sprawdza się zarówno w B2C, jak i w B2B – warunek jest jeden: treść musi być wartościowa.


              Kiedy warto wykorzystać newsletter?

              Newsletter najlepiej sprawdza się w środku lejka marketingowego. To etap, w którym odbiorca poznał już Twoją markę – np. poprzez artykuł na blogu czy kampanię reklamową – i jest gotowy, by dowiedzieć się więcej. To świetny moment, żeby zaproponować mu zapis na newsletter, w którym znajdzie kolejne materiały edukacyjne, branżowe newsy albo oferty specjalne.

              Wyobraź sobie, że prowadzisz firmę i publikujesz ekspercki artykuł na blogu. Artykuł przyciąga ruch z wyszukiwarki, a użytkownicy widzą w nim Twoje kompetencje. Jeśli w tym momencie zaoferujesz im możliwość zapisania się na newsletter, w którym będą dostawać kolejne wartościowe treści, masz ogromną szansę zatrzymać ich w swoim ekosystemie komunikacyjnym. Tak buduje się społeczność wokół marki, a z czasem tuneluje ją w stronę sprzedaży.

              Newsletter sprawdza się także w wielu innych scenariuszach. W e-commerce będzie świetnym kanałem do informowania o nowych produktach czy promocjach. W przypadku marek eksperckich – do dzielenia się wiedzą i budowania autorytetu. W biznesie usługowym – do regularnego podtrzymywania kontaktu z potencjalnymi klientami. Wspólnym mianownikiem zawsze jest utrzymywanie stałej relacji i przypominanie o sobie wtedy, kiedy odbiorca jeszcze nie podjął decyzji zakupowej.


              Jak robić newsletter krok po kroku?

              1. Zbuduj bazę odbiorców – do newslettera potrzebni są odbiorcy, żeby do nich dotrzeć i zebrać ich adresy mailowe
                • dodaj formularz zapisu na swojej stronie internetowej (np. w formie pop-upu lub w sekcji stałej),
                • stwórz osobną stronę lądowania – samodzielnie lub przez narzędzia typu Landingi.pl, GetResponse, MailerLite – i kieruj na nią ruch z social mediów, reklam czy podcastów.
              2. Dbaj o zgody marketingowe
                • pod formularzem zapisu musi znaleźć się zgoda marketingowa,
                • odbiorca powinien wiedzieć, na co się zapisuje i jakie treści będzie dostawał.
              3. Wybierz system do newslettera
                • nie wysyłaj maili z prywatnej skrzynki – grozi to blokadą Twojej domeny, przez to nie będziesz mógł wysyłać maili, a w najgorszym przypadku twoja strona internetowa przestanie być wyświetlana.
                • popularne i sprawdzone systemy to: MailerLite, Mailchimp, GetResponse, ActiveCampaign.
              4. Skonfiguruj swoją pierwszą kampanię
                • przenieś listę subskrybentów ze swojej strony internetowej czy landing page do systemu newsletterowego (wiele systemów pozwala dokonać integracji tak aby maile subskrybentów były przesyłane automatycznie),
                • skorzystaj z edytora drag & drop, żeby łatwo ustawić układ maila: tekst, grafiki, przyciski CTA z linkami (np. do artykułu czy produktu).
              5. Dodaj obowiązkową stopkę
                • każdy newsletter musi zawierać opcję łatwego wypisania się,
                • większość systemów ma tę funkcję automatycznie wbudowaną.

              O czym pisać w newsletterze?

              To najważniejsze pytanie. Newsletter nie jest miejscem do „lania wody”. Jego skuteczność opiera się na wartości, jaką dajesz swoim odbiorcom. W przypadku marki osobistej będzie to Twoja perspektywa i wiedza ekspercka. W przypadku firmy B2B – informacje branżowe, raporty, praktyczne porady. W e-commerce – nowości, promocje, inspiracje zakupowe.

              Wszystko sprowadza się do jednego: musisz dobrze znać swoich odbiorców i ich potrzeby. Jeśli Twoje treści odpowiadają na realne pytania i problemy, odbiorcy będą chętnie otwierać i czytać Twoje newslettery. Jeśli będą zbyt ogólne i mało konkretne – wylądują w koszu.

              Ogólna prawda – jak wszędzie w marketingu – brzmi: dostarczaj wartość! Czym jest wartość dla Twoich odbiorców – to musisz wypracować samemu (lub z Szamanami na warsztacie strategicznym).


              Jak często wysyłać newsletter?

              Nie ma jednej, złotej zasady. Częstotliwość zależy od tematu, branży i przyzwyczajeń odbiorców. Najważniejsze jest to, by mieć o czym pisać. Jeśli masz wartościową treść co tydzień – świetnie. Jeśli nie, lepiej wysłać newsletter raz w miesiącu, ale z dużą porcją wartości, niż zasypywać odbiorców mało istotnymi mailami.

              W praktyce przyjmuje się, że newsletter nie powinien wychodzić częściej niż raz w tygodniu. W B2B często wystarczy jeden wartościowy mailing w miesiącu, w e-commerce – nieco częściej, zwłaszcza przy akcjach promocyjnych.


              Jak analizować wyniki newslettera?

              Każdy system mailingowy pozwala śledzić podstawowe metryki. Najważniejsze z nich to:

              • Współczynnik dostarczeń – czyli stosunek wielkości bazy do dostarczonych maili. Jeśli jest niski, oznacza to problem z bazą adresów lub reputacją Twojej domeny.
              • Współczynnik otwarć – czyli stosunek dostarczonych maili do otwartych maili. Jeśli odbiorcy nie otwierają maili, prawdopodobnie temat wiadomości nie jest atrakcyjny.
              • CTR (Click-Through Rate) – czyli stosunek kliknięć w linki do liczby otwartych wiadomości. Niski CTR to sygnał, że treść była mało angażująca lub wezwania do działania nie były wystarczająco mocne.

              Analizując te dane regularnie, możesz optymalizować swoje kampanie i dopasowywać treści do tego, co faktycznie działa na Twoją grupę odbiorców.


              Bonus: Jak zachęcić użytkowników do pozostawienia maila?

              Największym wyzwaniem przy newsletterze jest zbudowanie bazy odbiorców. Sam formularz zapisu to za mało – musisz dać ludziom powód, by chcieli zostawić Ci swój adres. Właśnie tu wchodzi w grę lead magnet – czyli coś wartościowego, co użytkownik otrzymuje w zamian za zapis na newsletter.

              Lead magnetem może być na przykład:

              • raport branżowy albo e-book z ekspercką wiedzą,
              • checklista lub szablon, który ułatwia codzienną pracę Twojego klienta,
              • zniżka na pierwszy zakup w sklepie internetowym,
              • webinar lub nagranie szkoleniowe dostępne tylko dla subskrybentów,
              • dostęp do zamkniętej społeczności albo dodatkowych materiałów (np. rozszerzone wersje artykułów czy case study).

              Zasada jest prosta: lead magnet powinien odpowiadać na realną potrzebę Twojej grupy docelowej i dawać im odczuwalną wartość już w momencie zapisu. Dzięki temu użytkownik ma poczucie, że nie oddaje swojego maila „za darmo”, tylko realnie coś zyskuje.


              Newsletter to narzędzie proste w formie, ale niezwykle skuteczne w działaniu. Pozwala budować własną bazę odbiorców, utrzymywać z nimi regularny kontakt i prowadzić ich krok po kroku przez kolejne etapy lejka marketingowego. Warunek sukcesu jest jeden: dostarczaj realną wartość.


              Prowadzenie newsletterów to jedna z czynności, które realizujemy dla naszych klientów. 

              Wyniki, które osiągamy to od 20% do nawet 50% współczynnika otwarć oraz od 5% do 25% przejść ciepłego, kalorycznego ruchu na strony naszych klientów. 

              Przy bazach maili rzędu od kilkuset nawet do 5000 maili robi to diametralną różnicę.

              Jeśli nie wiesz, jak zacząć albo jakie treści będą najlepiej działały w Twojej branży, porozmawiaj z nami. W Shamans pomagamy firmom tworzyć skuteczne strategie newsletterowe – od budowy bazy, przez treści, aż po analizę wyników.